Od początku...
Dlaczego Ja? To pytanie może zadawać sobie każdy kogo spotkało coś czego się nie spodziewał. Gdy myślisz że coś może spotkać każdego, ale przecież nie Ciebie . No właśnie.... nie Ciebie ! A mnie spotkało.. coś co mimo upływu czasu jak się rano budzę zastanawiam się czy to nie był tylko zły sen.
Ciąża.. piękny stan! Rosnące w tobie nowe życie! Wyobrażenia przyszłości jak już to będzie jak dzieciątko się urodzi.. ale co jak Twoją przyszłość los zmienia i wcale nie będzie dzieciątka? Bynajmniej nie z tej ciąży bo ciąża jak się okazuje w 9 tygodniu przestała się rozwijać od 2 tygodni? tak..2 tygodnie nie świadomośi z tego co się stało.
Nie umiesz pogodzić się z tym że kobiety które piją ćpają mają dzieci zdrowe.. a ty nie mozesz urodzić.. i nie wiesz co CIę spotka w przyszłości.. coś strasznego.
Czas leczy rany ..hmm no nie ! Ja się bynajmniej z tym nie zgodzę. Człowiek tylko uczy się żyć jakoś dalej z tym bólem i ze strachem że nie wiadomo czy kolejna ciąża nie skończy się tak samo. Bo przecież nie ma osoby którą mógłbyś zapytać a ona by ci na to pytanie odpowiedziała.. tak samo jak nie ma osoby która by odpowiedziała dlaczego tak się stało i dlaczego akurat Tobie...
Ten wpis, pierwszy wpis nie ma jakiegoś ładu i składu.. po kolei.. no bo moje życie obecnie nie ma ładu . Jestem pod wielkim znakiem zapytania w swoim życiu.. najgorzej boli to że w domu z nikim nie umiesz i nie możesz o tym porozmawiać o tym co czujesz czułaś i będziesz czuć. Bo każdy myśli chyba że zapomniałaś albo że lepiej nie zaczynać tego tematu.. ale do cholery.. co jeśli się tego potrzebuje .. rozmowy i zrozumienia?
(Kolejny post będzie miał ład i skład opowiem całą swoją historię.. )
Ale najpierw chciałam wyrzucić z siebie to co obecnie we mnie siedzi...
Ps. Dajcie znać jeśli czytacie...